Dobrze zaizolowany dom sprawia, że czujemy się w nim komfortowo. Izolacje przeciwwilgociowe są piętą achillesową projektu. Szczególnie jest to widoczne w starszych budynkach, gdzie przez lata użytkowania doszło do zużycia materiałów i utraty ciągłości w izolacji, która teraz działa jak dren.
Nie zatrzymując migrującej wody, wytwarza mikroklimat dla pasożytów, grzybów i pleśni. I choć mury i fundamenty wyglądają na krzepkie, to infiltrowana woda, dając pożywkę dla drobnoustrojów, zmienia strukturą ścian i stropów całej budowli od fundamentu po dach. Grube ściany dają ochronę przed mrozem, ale charakterystyczny zapach wilgoci i rozwijających się pleśni odstrasza każdego, kto jest gościem w takim domu. Wszystkie drewniane elementy padają ofiarą żarłocznych grzybów, które w kilka lat potrafią sobie poradzić z każdą nawet najgrubszą belką. Najbardziej narażone na ekspansję niechcianych lokatorów są narożniki budynków.
Czarne wykwity pojawiające się na ścianach, poza zapachem, są symptomem zachodzących zmian w mikrobiologicznej historii domu.